1.09.2013

Rozdział 10

-Nie. Polujemy na... syreny.

Czułam gromadzące się łzy lecz Dean nie może ich zobaczyć więc resztką sił się opanowuję.Jesteśmy w jeszcze gorszej sytuacji.Myślałam,że wyznam mu prawdę i choć on jest ZWYCZAJNYM CZŁOWIEKIEM, a ja syreną, będzie dobrze i jakoś się ułoży. Teraz jest to niemożliwe. Nie mogę być z łowcą, on nie może być z syreną. Jeśli się dowie kim jestem , zabije mnie albo co gorsze będę musiała zabić mojego bruneta ze snu.Nie jestem w stanie kocham go.Nie potrafię zabić nieznanego człowieka, a co dopiero Dean'a.

POLUJEMY NA ... SYRENY

,,Mój chłopak'' jest łowcą. Nie,to musi być żart, ale po jego wyrazie twarzy widzę, że NIE.

POLUJEMY NA ... SYRENY

Wciąż słyszę to zdanie.
I co ja teraz mam zrobić ? Nie mogę mu powiedzieć prawdy bo będzie mógł zaatakować mnie lub Mię.
 Skoro mi powiedział, że jest łowcą to nie wie, że ja jestem syreną.

POLUJEMY NA ... SYRENY

Więc muszę go teraz wyśmiać .To jedyne wyjście. I już gdy otwieram usta,nie mogę powiedzieć ani słowa .Nie mogę tego zrobić. Nie uwierzyć mu i stwierdzić, że zwariował.
 Powiedział mi kim jest więc czuje do mnie coś poważnego.
 -Mówisz,że jesteś łowcą syren i myślisz,że ci uwierzę ?
 Na twarzy Dean'a pojawił się smutek co mnie szczególnie nie dziwi, ale także rozczarowanie.
 -Uwierz mi, proszę.
Złapał mnie i powtórzył z bólem w głosie.
-Proszę, uwierz mi.
  Zostało mi tylko jedno.
- To chyba najgłupsze co mogę zrobić, ale wierzę ci Dean.


~Przychodzimy na świat sami i odchodzimy sami. I wszystko co się zdarza między tym sprawia, że chcemy znaleźć sobie towarzystwo. Potrzebujemy pomocy, wsparcia. W innym przypadku, jesteśmy sami .... obcy.... odcięci od innych. I zapominamy .... jak jesteśmy ze sobą złączeni. Więc wybieramy miłość ... wybieramy życie.... i na chwilę ... czujemy się trochę mniej samotni. ~